środa, 26 listopada 2014

co za emocje!

Dzisiaj moja córka, niespełna 7 letnia wzięła udział w szkolnych zawodach pływackich. Sama, z własnej woli wystartowała aż trzema stylami. Miała troszkę pietra, wiadomo, jak to przed tego typu wydarzeniem, ale popłynęła. Ja, z radością obserwowałam jak świetnie sobie daje radę i potrafi zorientować się co i jak, gdzie i kiedy. Trochę nie była pewna jakim stylem ma płynąć, ale zapytała pani instruktor i ciach! Popłynęła. I nic nie byłoby w tym nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że ja czułam takie emocje, jakich nigdy nie doświadczyłam. Adrenalina połączona z nerwami, dumą i wzruszeniem, coś niesamowitego. Taki koktajl emocjonalny że hej! A przecież sama mówiłam córce, że to przecież tylko zabawa... Nie umiem tego wytłumaczyć, ale pozostałe mamy obecne na zawodach czuły się chyba podobnie, bo dziwny uśmiech nie schodził im z twarzy i nerwowo krążyły wokół basenu. To niezwykłe, że będąc mamą można doświadczyć czegoś podobnego. Domyślam się, że podobne przeżycia i emocje to chyba tylko można poczuć skacząc na bungee. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz