poniedziałek, 21 maja 2012

W piaskownicy

Spędzając mnóstwo czasu na placykach i w ogródkach dla dzieci stwierdzam, że są to miejsca, gdzie doświadczam najwięcej współczucia, radości i empatii. Rodzice, wymieniają się porozumiewawczymi, pełnymi ciepła spojrzeniami, dzieci szaleją. Placyk to miejsce, gdzie wiadomo o co chodzi. Chodzi o zabawę i fajnie spędzony wspólnie z dziećmi i innymi dorosłymi czas. To miejsca, gdzie doświadcza się wspólnoty, jedynej w swoim rodzaju. Dla dzieci wspólna zabawa w piaskownicy to pełnia szczęścia i chyba najbardziej naturalne środowisko.
Jako mamie, bardzo brakuje mi takich wspólnotowych klimatów, przestrzeni, takich piaskownic dla dorosłych, gdzie mogłabym być bliżej innych mam, wymieniać poglądy, opinie, spostrzeżenia, uczyć się, czuć się cześcią większej całości. Jakoś to współczesne macierzyństwo jest takie trochę zamknięte w czterech ścianach. Lekko ożywa wiosną i latem, przenosi się w plener,  a potem znowu zamyka się i chowa po kątach. Zimą zawsze wymianiam się z koleżankami oklepanym frazesem - byle do wiosny. A wiosna w tym roku tak późno przyszła....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz