środa, 28 stycznia 2015

Dumna Matka

Bardzo poruszył mnie ostatnio przeczytany artykuł, który ukazał się w Wysokich Obcasach Wojciecha Orlińskiego o froncie mizoginistycznej jedności narodu. Autor zwrócił uwagę na fakt, iż w naszej kulturze niezależnie czy kobieta, matka robi coś lub czegoś nie robi i tak zawsze ktoś oceni ją (lub sama to zrobi), że robi 'źle'. Muszę przyznać, że jest to prawda. Nie spotkałam jeszcze kobiety czy kobiety-matki, która nie miałaby jakiś dylematów czy to co robi jest właściwe, słuszne, 'dobre', lub nie usłyszała chociaż raz krytycznej uwagi pod adresem swoich działań. Dodam też, że  zawsze będąc z dziećmi czy to w tramwaju, knajpie czy muzeum spotka mnie czyjeś pogardliwe tudzież krytyczne spojrzenie, niezależnie od tego, czy moje dzieci siedzą cicho i spokojnie, czy wygłupiają się i skaczą po kałużach. Paradoksalnie najgorsze są starsze panie, które nie szczędzą sobie komentarzy i dobrych rad. Jest coś w tym okropnym poczuciu, że matka z dziećmi to obywatele jakiejś dziwnej, gorszej  kategorii. Tak jakby łatwy cel, dający innym prawo do wtrącania się i oceny. Prawdziwie zaskakujące odkrycie. A dzisiaj idąc ulicą ze swoim iście anielskim synem miałam to samo poczucie, ale postanowiłam coś z nim zrobić. Co to ma być, pomyślałam. Ja, matka, mam się czuć winna, że jestem matką!? OOOO nieeeeeee. Ja się czuję z tego dumna. To jest ogromny przywilej i niezwykła rola i od dzisiaj nadaję byciu matką ogromną wewnętrzną rangę. Od dzisiaj idę ulicą i jestem dumna z bycia mamą i tym poczuciem będę zarażać innych i nie będę zwracać uwagi na wszystkich 'wtrącaczy' i będę dodawać wartości tej roli każdego dnia. Dumna Matka Pociecha od dziś i na zawsze! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz